O fizyce na pewno wiem tyle, że człowiekowi na brzegu
czas upływa szybciej niż człowiekowi na łodzi, szczególnie
kiedy człowiek na łodzi pływa z żoną.
W. Allen
O F I C E R N A U K O W Y
W
wieku około trzech lat trafił do sierocińca, gdzie ochrzczono go Richardem,
nadano datę i miejsce urodzenia oraz wrzucono w kłębowisko jemu podobnych
młodych-zbuntowanych. Szybko się tam odnalazł, jednak nigdy nie zaakceptował
nowej tożsamości (wolał swoją wersję, jakoby kosmici zrzucili go z nieba, by
uratował Ziemię) i nie zaniechał przedstawiania się jako McFly. Według
opiekunów tylko raz zachował się poprawnie – przy pierwszym spotkaniu z panem i
panią Morris. Na swoje szczęście przypadł staremu małżeństwu do gustu i resztę
dzieciństwa spędził w spokojnej i radosnej atmosferze New Jersey. Morrisowie pokochali
słodkiego mądralę, ich nieufność wzbudzał jedynie trudny do zidentyfikowania
akcent. Potem była szkoła, studia i w końcu praktyki w NASA. Ma miłe życie i
wbrew wszystkim bezsensownym decyzjom pragnie, żeby takie pozostało. Każdemu
przedstawia się innym imieniem, każdego dnia zmienia narodowość. Skoro ma
ochotę mówić z australijskim akcentem – kto mu broni? Jednymi stałymi w jego życiu są ateizm i fizyka. Swój wiek uważa za dojrzały, w końcu jest już sporo po trzydziestce, i
ma wrażenie, że lada moment złapie go kryzys wieku średniego. Jeszcze
za szczeniaka uzależnił się od napojów izotonicznych i zawsze ma przynajmniej jeden pod
ręką. Nie potrafi znieruchomieć. Zbyt dużo naczytał się o fotonach, ostatecznie
uwierzył, że również zniknie, jeśli przestanie się poruszać. Tak więc bez
przerwy kiwa się, wygina palce, gryzie ołówki lub odgarnia włosy z czoła.
Wszystkie te czynności w jakiś magiczny sposób pomagają mu się skupić, ale
tylko wtedy, gdy faktycznie chce się skupić. Trzeba przy tym dodać, że mimo
ogólnego roztargnienia jeśli już McFly się za coś zabierze – działa całkiem
sensownie. Jego największą namiętnością od zawsze była nauka, konkretniej badanie
natury obiektów mikrofizycznych, z których faworytami zdecydowanie są
wspomniane wyżej fotony. Za ich bezczelne nieposzanowanie zjawisk fizycznych i
nie tylko. Fononom przykładowo również nie ma nic do zarzucenia. Chętnie wymyśliłby jakiś
skrót do dualizmu korpuskularno-falowego (DuKFa...?), jednak nie miał do tej pory
okazji się nad nim zastanowić. W sumie byłby zadowolony i z miana zwyczajnego naukowca,
ale nie ma zamiaru się z nikim o to kłócić. Jak każdy uwielbia dostawać
prezenty, szczególnie w formie czekolady, więc jeśli ktokolwiek czuje potrzebę
ofiarowania mu jej (mechanik chociażby) – proszę się nie krępować.
Poza
tym niespecjalnie przejmuje się brakiem informacji o swoim pochodzeniu, ma
problemy z uznaniem czyjejś racji a za najzabawniejszą rzecz na świecie uważa
przywiązanego do siebie przez defentum bosmana. Czas wolny najchętniej spędza w
grupie, siedząc gdzieś na uboczu i gapiąc się na innych lub udając, że czyta
coś wybitnie mądrego.
Fizyka jest jak seks: pewnie, że może dawać
jakieś praktyczne rezultaty, ale nie dlatego to robimy.
R. Feynman
b e z s t r o n n o ś ć | i z o t o n i k i | r o z t a r g n i e n i e
o g r y z i o n e o ł ó w k i | e m o t y w i z m | n a u k a
__________________________________
Spieprzyłam? Mam nadzieję, że jest znośnie.
W każdym razie kłaniamy się w pas i
zapraszamy do wątków!
[W zasadzie miałam już nie witać, bo - znając siebie - potem się z wątków nie wygrzebię. Ale jednak ta karta jest tak cudowna, że nie mogłam inaczej. Najgenialniejszy McFly w tym tygodniu!
OdpowiedzUsuńJakkolwiek uważam komentarz o mechaniku i czekoladzie za odrobinę rasistowski. Ale ja wykorzystałam R. w swojej karcie, więc Carlos przymknie na to oko.
Masz jakiś kosmiczny, trochę dualistyczny pomysł na wątek? Może wyjść teoria osobliwości, też jest urocza.]
Carlos Ripley
[ A ja przywitam z chęcią - dzień dobry. Dobrzejszy! Lubię ludzi gryzących ołówki i lubię Feynmana. Świetna karta. Wątek? ]
OdpowiedzUsuń[też uważam, że świetna karta i pisze się na wątek !]
OdpowiedzUsuńEtienet V.
[ a tak mnie teraz naszło.. może w ten sposób by się poznali mniej więcej na cześć ale z czasem zaczęli by gadać no i Eti chciałaby wypytać go o defentum?]
OdpowiedzUsuńEtienet V.